Z uśmiechem tam i z powrotem
Dodane przez Administrator dnia Styczeñ 29 2016 10:51:15

Osiągnięcie tytułu Mistrza Powiatu Ząbkowickiego pozwoliło naszemu Liceum pierwszy raz od wielu lat wybrać się na etap strefowy w piłce koszykowej. I wybraliśmy się, do Wałbrzycha, w składzie: Dawid Plata, Karol Basiga, Kuba Seweryn, Krzysiek Kusowski, Michał Szmit, Kacper Burzała, Michał Kornafel, Szymon Kłyniuk, Kuba Nowak, Patryk Guty i Olek Bocianowski. Stanowisko trenera drużyny przejął pan Bogusław Wołyniec.

Czytaj więcej...

Rozszerzona zawartość newsa

Osiągnięcie tytułu Mistrza Powiatu Ząbkowickiego pozwoliło naszemu Liceum pierwszy raz od wielu lat wybrać się na etap strefowy w piłce koszykowej. I wybraliśmy się, do Wałbrzycha, w składzie: Dawid Plata, Karol Basiga, Kuba Seweryn, Krzysiek Kusowski, Michał Szmit, Kacper Burzała, Michał Kornafel, Szymon Kłyniuk, Kuba Nowak, Patryk Guty i Olek Bocianowski. Stanowisko trenera drużyny przejął pan Bogusław Wołyniec.

Czwartek 21 stycznia 2016 r. okazaÅ‚ siÄ™ dla nas czwartkiem bezlekcyjnym – to kwintesencja udziaÅ‚u w zawodach. WyjechaliÅ›my z samego rana, jeszcze przed dzwonkiem, gdyż droga do WaÅ‚brzycha o tej porze roku jest pewnego rodzaju przygodÄ… rodem z „Hobbita, czyli tam i z powrotem”. Czas jazdy skracaliÅ›my sobie dobrym humorem, towarzyszÄ…cym nam już od poprzedniego dnia. Wszyscy bowiem zapaleni byli myÅ›lÄ… o zagraniu na wysokim poziomie. Do starć przyszÅ‚o nam siÄ™ stawić z drużynami ze Åšwidnicy i WaÅ‚brzycha – corocznymi faworytami. ZÄ…bkowice byÅ‚y dla nich niemaÅ‚ym powiewem Å›wieżoÅ›ci.

Mecze odbyły się 3, my graliśmy dwa z rzędu, przeczekując pierwszy. Mogliśmy wówczas odpowiednio rozgrzać się w brzegu sali oraz podpatrzeć trochę taktyk z gry dwóch tyranów. Gdy nadszedł czas naszego wejścia na boisko, pojawił się lekki stresik, który po chwili szeroko otworzył nam oczy. Organizując sobie SKS-y we własnym zakresie dwa tygodnie przed zawodami, nie mieliśmy najmniejszych szans, aby godnie zagrać mecz ze sportowcami, którzy trenują na co dzień w klubach. Trafiliśmy ponad 10 koszy, na tablicy wyskoczył nam wynik 23 punktów, lecz przeciwnik zdobył ich tylko lekko poniżej setki. W następnym meczu, choć wydawał się prostszy, było podobnie. Tak więc wojewódzki etap we Wrocławiu nie jest jeszcze nam pisany.

Na razie trzeba ćwiczyć i zmniejszyć tÄ™ przepaść. Karol Basiga – który jest dopiero uczniem pierwszej klasy, a już dominuje w naszej drużynie – ma jeszcze 2 lata na zebranie odpowiedniego skÅ‚adu i ugrania nam tego w przyszÅ‚oÅ›ci. My oczywiÅ›cie i tymi wynikami jesteÅ›my rozradowani, a droga powrotna wcale nie byÅ‚a jakaÅ› smutniejsza. TowarzyszÄ…cy nam pan Remigiusz Cwek zaoferowaÅ‚ siÄ™ z przystankiem w MacDonaldzie, wszyscy siÄ™ syto najedli, a w busie wciąż rozbrzmiewaÅ‚y motywujÄ…ce kawaÅ‚ki z gÅ‚oÅ›nika MichaÅ‚a. Na dźwiÄ™k „We are the champions!” wszyscy chórem dopowiadali: „…POWIATU!”. Tego tytuÅ‚u nikt nam nie odbierze.

tekst i foto: Kacper Burzała, 3c